Muzyka, taniec, śpiew – uwielbiam, bardzo lubię, lubię. Dokładnie w tej kolejności. Od dziecka wiedziałam, że mam w sobie pierwiastek artysty:) Na moje szczęście odkryłam w odpowiednim czasie, że wolę być odbiorcą, niż twórcą, a idealnie kiedy mogę kreować wydarzenia, uczestniczyć w nich, doświadczać, promować i wspierać młode talenty
Kierunek miasto
Bardzo cenię sobie spotkania z ludźmi, którzy czegoś chcą od życia. Sztuką jest iść konsekwentnie obraną ścieżką, mistrzostwem – radość czerpać z podążania za swoimi pragnieniami, a geniuszem, napotykane problemy traktować jako wyzwania.
O tym, że głos ma moc, przekonałam się dawno, dawno temu. Ale jak wiadomo samo odkrycie, to niewiele. Rozpoczęło się od tego, że prowadziłam spotkania jako konferansjerka.
Akcja Wino-Granie wychodzi z wysmakowanymi dźwiękami do publiczności, która lubi kameralne spotkania z dobrą muzyką przy lampce wina. Tworzy atmosferę wieczornego chilloutu, otacza dźwiękami, z którymi aż chce się zaprzyjaźnić.
Czasami tak wychodzi, że pomimo braku planu na wpis, rodzi się on pomiędzy myślami. Dokładnie tak było tym razem. Walentynkowy wieczór, pomiędzy ogromnym bukietem kwiatów i kolacją w greckiej restauracji,…
Rozmowa z Karolą szybko stoczyła się na tematy damsko – męskie. Chyba nie mogło być inaczej. Poplotkowałyśmy troszkę podsumowując: życie bez facetów byłoby nudne i smutne:) A budowanie relacji z mężczyzną z Włoch potrafi przynieść wiele niespodzianek
Karola zaprasza mnie do swojego mieszkania. Klimatycznie urządzona kawalerka, z przestrzenią dla gości, od progu daje wrażenie przytulności. Jak mówi, prowadzi otwarty dom i musi w nim być miejsce na stół, by wspólnie ze znajomymi spędzić czas.
Podróże. Można je lubić lub uwielbiać. Planować z dużym wyprzedzeniem lub wyruszać z dnia na dzień. Zabierać ze sobą grupę przyjaciół lub poznawać świat w swoim jednoosobowym towarzystwie. Możliwości jest wiele. Najważniejszy jest plan lub decyzja o jego braku:)
Dla mnie, jako 100% humanistki, wszystko co wiąże się z technologią, wydaje się być „czarną magią”. Na etapie tworzenia oczywiście. Ponieważ po gotowe gadżety, sięgam z wielką przyjemnością. Daleko mi jednak do tych, którzy kupują każdy gadżet, który jest na topie.
Teatr. Odkryłam go w Warszawie. Tak, wcześniej pomimo „bywania”, nie czułam tej sztuki. Byłam obok. Przypatrywałam się z ciekawością dziecka, jednak bez większego zrozumienia.
Muzyka na żywo to jest to, co lubię najbardziej. Wchłaniam wszystkimi zmysłami każdy pojedynczy dźwięk, upajam się nim. To energia, która pobudza, zmusza do refleksji i pozostawia coś po sobie.
Wspominałam już, że uwielbiam Lublin? Jest to najbardziej inspirujące miasto jakie znam? Nigdzie nie ma lepszych naleśników i gorącej czekolady z wisienkami? Jeśli jeszcze o tym nie było, lub po prostu…