Podobno latem kina świecą pustkami. W końcu jest tyle innych możliwości spędzenia wolnego czasu na świeżym powietrzu, że zamknięte przestrzenie odstraszają. Podobno, bo z mojego doświadczenia wynika zupełnie inaczej 🙂 Lubię chodzić do kina spontanicznie, w momencie kiedy przyjdzie mi na to ochota, a jeśli mam obok siebie osoby, które tak jak i ja cenią sobie spontaniczne decyzje – świat od razu staje się piękniejszy! Tak było i w te wakacje! Spontanicznie, pomiędzy podróżami, odwiedzałam kino i co ważne! każdy z filmów, był wart obejrzenia. Właśnie dlatego chciałabym Wam polecić trzy filmy!
Śmietanka towarzyska – wybierając filmy Woodego Allena, wiem, że idę spędzić czas z przyjemną i lekką opowieścią. Urzekają mnie zdjęcia, krajobrazy, stylizacje bohaterów i oczywiście klimatyczna muzyka. Dodatkowym atutem tego filmu było osadzenie go w latach 30-tych. Tak, te kreacje, samochody, kluby. Od siedzącej za mną kobiety usłyszałam, że ten film upewnił ją tylko w przekonaniu, że urodziła się w złej epoce. Z sali dobiegł mnie także głos rozmarzonej, młodej dziewczyny “kolejną imprezę robimy w stylu lat 30-tych, a ja już wiem, w jakiej kreacji wystąpię”.
Życie to komedia napisana przez komediopisarza – sadystę 🙂
Zdecydowanie ten film jest dobrą opcją na przyjemne popołudnie, i co ważne – duża dawka estetycznych doznań gwarantowana. A o czym jest? O miłości, wyborach i ich konsekwencjach.
Geniusz – tym razem powodem, by odwiedzić kino był nikt inny jak sam Jude Law. Nie wiesz na co pójść do kina? Postaw na aktora! Tak w skrócie wyglądał proces decyzyjny wyboru repertuaru na wieczór. I muszę Wam powiedzieć, że chyba częściej będę go stosować 🙂 Tytułowym geniuszem jest Thomas Wolfe, pochodzący z Północnej Karoliny autor, tworzący w pierwszej połowie XX wieku. Wszystko zaczyna się od znanego scenariusza: młody autor chce wydać książkę, puka do wielu drzwi i wszędzie słyszy – nie. Człowiekiem, który w niego uwierzył i dał mu szansę, był wydawca promujący młodych pisarzy Maxwell Perkins. I od tego momentu rozpoczyna się wielka kariera i przyjaźń dwóch mężczyzn. Obie drogi są pełne burz i emocji, trudnych wyborów. Rodzi się także pytanie, kto tak na prawdę jest autorem tego sukces? Pisarz czy redaktor? Czy geniusz byłby geniuszem gdyby nie talent redaktorski Perkinsa?
To co nam – wydawcom spędza sen z powiek, to pytanie, czy czynimy książki lepszymi, czy tylko innymi.
I ta cała historia podana jest wraz z pięknymi obrazami i dźwiękami muzyki.
Zanim się pojawiłeś – piękny wyciskacz łez. Wzruszająca i dając do myślenia historia. Śmiało mogę powiedzieć, że jeden z ciekawszych filmów jakie ostatnio obejrzałam. Pokazuje jak dużą wartością w naszym życiu są ludzie. Potrafimy wiele, tylko czasami potrzebujemy dmuchnięcia w skrzydła motyla, by sięgnąć po to, co najlepsze. I tu bezcenne jest wsparcie życzliwych ludzi. Zanim się pojawiłeś to historia Willa – chłopaka z bogatej rodziny, który został sparaliżowany i Lou – młodej, prostej dziewczyny, która podejmuje się opieki nad nim. Nie będzie happy endu, białego welonu i hucznego wesela. Spotkali się, by dać sobie coś znacznie cenniejszego – wiarę w świat, ludzi i niezapomniane chwile. Czasem przypadkowe spotkanie może wprowadzić nasze życie na nowy tor.
– Nie zmienisz ludzi…
– To co możemy?
– Kochać ich!
Moi drodzy, który z powyższych filmów obejrzycie w pierwszej kolejności?
A może macie inne, które warto dodać do tej listy?
Napiszcie w komentarzu – chętnie obejrzę kolejne, dobre produkcje.
fot. filmweb.pl