Polubiłam je od pierwszego wejrzenia. Słodko – gorzkie historie opowiedziane za pomocą kilku słów, dodatkowo zobrazowane ciekawą kreską autorki. Zmuszają do refleksji bądź wywołują atak śmiechu. Komentują rzeczywistość, obnażają jej trudne aspekty, innym razem w błyskotliwy sposób wchodzą w grę słowną. Memy, które wychodzą spod ręki Marty Frej, bo o nich mowa, opanowały internet i z największej galerii świata – internetu wchodzą także do mniejszych, kameralnych, miejskich galerii. Moim zdaniem mają w sobie to magiczne „coś”, co nie pozwala przejść obok nich obojętnie. To swoiste STOP w codziennej gonitwie po wirtualnym świecie. To fenomenalne, szyte na miarę XXI wieku, komentarze, nie obojętnej na rzeczywistość Marty Frej, która jest moim gościem.
Co jest pierwsze: tekst czy rysunek?
Zazwyczaj tekst, ale nie zawsze…
Skąd czerpiesz pomysły?
Moje Memy są formą luźnego pamiętnika, graficznych notatek powstających pod wpływem banalnych przeżyć codzienności.
Zanim zaczęłaś tworzyć Memy, w jaki sposób komentowałaś rzeczywistość?
Rozmawiając z partnerem.
Czym tak właściwie jest Mem?
To szerokie pojęcie. Nas zapewne najbardziej interesuje mem zdefiniowany przez Glena Granta: Zaraźliwy wzorzec informacji, powielany przez pasożytniczo zainfekowane ludzkie umysły i modyfikujący ich zachowanie, powodujący, że rozprzestrzeniają oni ten wzorzec. Pojedyncze hasła, melodie, ikony, wynalazki i mody są typowymi memami. Idea czy wzorzec informacji nie jest memem, dopóki nie spowoduje, że ktoś go powieli. Cała przekazywana wiedza jest memetyczna. Ja „pożyczyłam” sobie ten termin, aby nazwać nim cykliczne rysunki, które wrzucam do sieci dlatego, że są często udostępniane i rozprzestrzeniają się niczym wirus.
Czy można powiedzieć, że Mem jest sztuką?
Cykl Memy to mój projekt artystyczny. Stanowi niezwykle istotną część mojego życia, jest mocno autobiograficzny i staram się być szczera, wobec siebie i innych. No i mam przyjemność pokazywać go w największej galerii świata – w sieci.
Potrafisz powiedzieć od kiedy Twoje rysunki zaczęły funkcjonować w internecie i jaka jest geneza ich powstania?
Rysuję je mniej więcej od roku i zaczęły powstawać przez przypadek, oswajałam tablet i rysowałam sobie dla czystej przyjemności. Mam zwyczaj wrzucania do sieci tego, co aktualnie robię, a Memy się spodobały na tyle, że uzależniłam się od ich rysowania .
Który ze swoich Memów uznajesz za hit?
Narysowałam około 200 Memów, wiele jeszcze narysuję i nie potrafię wybrać jednego, zwłaszcza, że często komentuję bieżące wydarzenia.
Czym mierzysz moc swojego rysunku, ilością lajków czy poziomem satysfakcji?
Są Memy, które podobają mi się mniej od innych, mimo że cieszą się większą popularnością i na odwrót. Duża ilość polubień mile łechce moje ego, ale nie powoduje, że zmieniam stosunek do rysunku, który uważam za niezbyt udany.
Miałaś kiedyś taką sytuację, że nie pokazałaś światu Mema, ponieważ stwierdziłaś, że mógłby kogoś obrazić lub jest zbyt mocny w swoim przekazie?
Nie. Jeśli już zaczynam rysować, to znaczy, że Mem znajdzie się w sieci…nie z założenia, po prostu tak się dzieje.
Gdzie jest według Ciebie granica pomiędzy dobrym, błyskotliwym komentarzem, a obrazą czytelników?
Granica ta jest bardzo indywidualna, zależy od poczucia humoru i dystansu do siebie i świata. Jednego jestem pewna, satyra może ukłuć, czy zapiec, ale nie robi wielkiej krzywdy, wręcz przeciwnie, może skłonić do przewietrzenia poglądów i poszerzenia horyzontów.
Który Mem podarowałabyś czytelnikom mojego bloga ku inspiracji?
Mem z fragmentem tekstu Tomka Lipińskiego „Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie” bo nadzieja jest najważniejsza.