Inspirantka.pl (wcześniej inspirantki.pl) patronuje akcji Wino – Granie od początku istnienia. Razem z organizatorami świętujemy 1 urodziny! O rozwoju akcji i planach na kolejne działania rozmawiam z Joanną Wojciechowską, współkoordynatorką akcji.
Akcja Wino- Granie ma już rok. Pamiętasz jeszcze początki, pierwszy koncert?
Tak, mam dość dobrą pamięć 🙂 A tak już całkiem poważnie to zawsze pamiętam początki… uwielbiam etap tworzenia i wdrażania. Jest to dla mnie bardzo twórcze i ekscytujące. Z początku myślę wyłącznie o sobie, w kategoriach, czego mi brak a następnie czy chciałabym w czymś takim uczestniczyć. Potem się zastanawiam, ile osób takich jak ja mogło odczuwać podobną potrzebę. Mam nadzieję, że to nie brzmi egoistycznie. Ale generalnie mam taką zasadę, że nie zaproponowałabym drugiemu człowiekowi czegoś, z czego sama bym nie skorzystała.
A czym Wino-Granie jest dla Ciebie?
Akcja ta była pewnym przełomem w moim życiu i bardzo cieszyłam się na jej start. Była też potrzebą znalezienia przestrzeni, w której można było się rozpłynąć i ukoić np. po ciężkim dniu pracy i ciągłej gonitwie. Dla mnie Wino-Granie jest niczym kąpiel w wannie wypełnionej pianą.
Czyli praca połączona z przyjemnością. To zapewne nie bez znaczenia dla powodzenia projektu, który bardzo szybko zyskał fanów. |
Dziękuję… ale dla mnie to cały czas początek. Cieszę się i dziękuję mediom, że wspierają nas i piszą o naszych wydarzeniach, bo w dużej mierze dzięki nim możemy się rozwijać. Przez długi czas byliśmy obserwowani czy nie kryje się za nami importer i nie jest to jedynie akcja promocyjna jednego wina.
Do kogo docieracie?
Wydaje mi się, że do osób dość wymagających… osób lubiących dobrą muzykę i osób, które w życiu cenią lub chcą cenić aktywny wypoczynek i wyjścia z przyjaciółmi czy bliskimi. Mają pasje i zainteresowania…
Myślisz, że rzeczywiście chodzi o wino, czy po prostu podajecie pomysł na przyjemny wieczór?
Oczywiście to drugie… Tu chodzi głównie o sposób życia. By odpocząć, zwolnić i przyjemnie spędzić czas… A wina nie pije się na wyścigi…
Akcja wokół wina, ma pokazać, że nie jest to trunek zastrzeżony jedynie dla elit. W krajach śródziemnomorskich naturalnym jest kieliszek wina do obiadu, naturalnym jest też to, że wieczorami ludzie gromadzą się w danym lokalu, na ogródkach piją wino, gra muzyka, i jest siesta. I stworzenie takiego klimatu jest m.in. zarówno moim marzeniem jak i celem w tej akcji.
Kiedy pomyślałaś – tak udało się?
Oj to trudne pytanie. Po pierwsze, jeśli chodzi o całość i przedstawienie przedsięwzięcia, jako sprawę gotową to jeszcze długo tak nie pomyślę. Można powiedzieć, że dopiero raczkujemy i cały czas dokręcamy śrubki i śrubeczki. Jest cała masa pomysłów, które czekają tylko na wdrożenie. Poziom proponowanej siesty, który osiągamy a który planujemy osiągnąć to jeszcze przepaść. Ale jak to mówią wszystko drobnymi krokami. Po drugie, jeśli chodzi o mnie wewnętrznie to pierwsze małe „udało się” powiedziałam na początku rozpoczęcia akcji, jak weszliśmy w 3 lokale – w 3 miasta. Następnie, po ukończeniu pierwszej trasy koncertowej, która odbyła się wszystkich lokalach, które zrzeszyliśmy akcją Wino-Granie. I tu też po opiniach uczestników/publiczności, że super, że czegoś takiego było trzeba i czegoś takiego brakowało. Wiesz… to trudny projekt i bardzo złożony, dlatego długo się zastanawiałam czy to dzieje się naprawdę.
Dobór muzyków jest bardzo różnorodny. Czym się kierujecie przy wyborze? Miłośnik wina – warunek konieczny?
Jeśli chodzi o artystów na scenie tu liczy się już tylko, jakość w kategorii: muzyka, i to co dany muzyk tworzy i ma do zaproponowania. Stawiamy na kameralne, klimatyczne koncerty uznanych i ciekawych artystów. To czy zaproszony przez nas artysta lubi wino, nas kompletnie nie interesuje. Za to ważne jest to, co przez muzykę ma nam do powiedzenia i czy publiczność przy tym może odpocząć i uznać wieczór za ważny i odkrywczy muzycznie.
Koncerty odbywają się w kameralnym gronie. To pomaga czy przeszkadza muzykom?
Aby podkreślić klimat muzycznych spotkań koncerty odbywają się w formie unplugged, dzięki czemu kontakt z artystą jest naprawdę bliski. Są to koncerty bardzo wymagające dla muzyków, gdyż wszystko widoczne jest jak na dłoni, a artysta w takiej odsłonie szczególnie musi utrzymać uwagę i interakcję publiczności przez cały czas trwania koncertu. I jeśli byśmy poszli w jednym miesiącu na koncert wokalisty z całym pełnym zespołem i w składzie unplugged w ramach Wino-Grania moglibyśmy stwierdzić, ze były to dwa kompletnie inne doznania.
Poprzez klimat „domowy”, zwolnienie tempa życia (bo tak jak wino, tak i poszczególne nuty powinny rozpływać się w nas powoli), koncerty te są niczym innym jak siestą zarówno w kontekście muzycznym jak i aktywnego odprężenia.
Koncerty, nowe znajomości z muzycznego środowiska, nowe spojrzenie na muzykę. O kogo walczyłaś uparcie wiedząc, że idealnie pasuje do klimatu spotkań?
Wiesz, organizatorem akcji Wino-Granie to agencja koncertowa yMusic. Także nasze dotarcie do artystów z innych agencji, nie jest aż tak trudne, jak może się wydawać osobom z poza branży. Także nie nazwałabym tego upartą walką. Patrząc też na pasowanie do klimatu, to mamy nadzieję, że każdy artysta przez nas zaproszony pasował do klimatu wino-graniowych „spotkań”, gdyż to jest za każdym razem naszym celem. Ale jeśli już miałabym przytoczyć jakieś trochę bardziej skomplikowane sytuacje to może Marika i Skubas, ale to głównie chodziło o sam czas realizacji tych koncertów. Marika, kiedy gościła u nas na scenach miała też w tym czasie nagrania do programu Voice of Poland. I ułożenie tej trasy z połączeniem jej zajętości związanych z koncertami z jej dużym składem, nagrywaniem programu i przez nią płyty, dla wszystkich organizatorów było to nie lada wyczynem a kalendarz na dany miesiąc niestety był nieugięty. Jeśli chodzi z kolei o koncerty Skubasa sytuacja z zajętością była dość podobna, artysta był w tym okresie nominowany do tegorocznych Fryderyków i był w trakcie tras promujących swoją pierwszą własną płytę. Także ich koncerty musieliśmy podzielić na części i Ci muzycy powrócą do nas w kolejnych miesiącach odwiedzając miasta, w których jeszcze nie byli z Wino-Graniem.
Mecenasi muzyczni polecają także muzykę. Największe zaskoczenie muzyczne?
Dla mnie osobiście to chyba płyta polecana przez Kari Amirian (naszą wrześniową mecenas): „We Sink” Sóley.
Nie znałam wcześniej Sóley a płyta „We Sink” okazała się niezłą perełką na mojej półce i chętnie ją włączam kiedy pragnę miło spędzić wieczór czy popołudnie aby posłuchać dobrej muzyki i trochę odpocząć.
Smakowałaś, opisywałaś, promowałaś wina z wielu zakątków świata. Po roku możesz powiedzieć, że jesteś specjalistką od wina?
Specjalistką w tej kategorii nigdy sama się nie nazwę. Wręcz drażni mnie nadużywanie tego określenia, bo nie rozumiem obecnego trendu, dość napuszonego nazewnictwa w naszym społeczeństwie – teraz każdy szybko zostaje specjalistą, a niestety często okazuje się, że nie wiele ma do powiedzenia. Dawniej trzeba było oddać się kompletnie danej dziedzinie, aby na starość zostać uznanym za mędrca. Jeszcze kilka lat temu, należało skończyć dane studia i kilkuletnią praktykę aby pracodawca uznał nas za specjalistę, obecnie niestety zauważam, że wiele osób nazywa się „specjalistą” ot tak. Podsumowując to pytanie powiem jedynie, że wielką przyjemność sprawia mi poznawanie obszarów związanych z winem. Planuję też podróż po winnicach i na bieżąco relacjonowanie tego pobytu za pośrednictwem internetu, aby z pełną świadomością móc dzielić się swoją wciąż dla mnie nową pasją. A jeśli chodzi o specjalistów w naszej akcji, zachęcam do odwiedzenia naszej strony i klikniecie w moduł ambasadorzy, bo tam są prawdziwi znawcy i osoby które często oddały się tylko tej dziedzinie.
Plany na kolejne miesiące?
Jest ich dużo.
I tu z ciekawostek, takich już, tuż tuż to: niebawem pojawi się deska dość dizajnerska bo z wycięciem na kieliszek, na której podczas koncertów i wydarzeń, będą podawane przekąski do wina. Są to niesamowicie dobre produkty, które mamy okazję konsumować od kilku miesięcy. Są to sery pleśniowe firmy Lazur, przekąski warzywne typu suszone pomidory czy oliwki firmy Ole, oraz bakalie marki Bakal. Cieszy nas niesamowicie ta współpraca, bo dzięki temu smak wina jest naprawdę dobrze podkreślany. I jest to wyjście naprzeciw naszej publiczności.
Dołączamy powoli do akcji też kino oraz plenerowość. A na plenerowy koncert zaprosiliśmy choćby 27-go czerwca, w ostatni czwartek miesiąca do warszawskiego Cudu nad Wisłą. Zagrała dla nas Natalia Przybysz w projekcie Natalala trio. Ten koncert był dla nas bardzo ważny bo kończy miesiąc obchodów pierwszych urodzin Wino-Grania.
W planach też mamy wydanie płyty…festiwal… ale o tym już w następnym wywiadzie 😉
fot. Mateusz Ryman (JazzSoul.pl)
Powracając do początku naszej rozmowy. Kiedy odbył się pierwszy koncert w ramach akcji Wino-Granie?
22 lipca w łódzkim Affogato wystapił Steve Buchanan – Z pochodzenia Amerykanin, na stałe mieszkający w Szwajcarii. Steve to muzyk, multiinstrumentalista i tancerz. Wystąpił na elektronicznej podłodze, łącząc ten koncert z tańcem poprzez stepowanie. Łączył jazz, taniec współczesny, muzyke improwizowaną czy sztuki performatywne. Było to naprawdę coś oryginalnego i ciekawego. |
Egzamin zaliczony 🙂 Życzę kolejnych inauguracji nowych pomysłów.
[cincopa A0CAdPrZV1Am]
Czytaj także: