Od kiedy mieszkam w Warszawie często odwiedzają mnie znajomi z różnych części świata. I muszę przyznać, że wielką przyjemność sprawiają mi takie wizyty. Bywa, że odzywają się osoby, których nie widziałam kilka lat, bywa, że nawet nie podejrzewałam, że wypijemy razem kawę. Bo niby z jakiego powodu Hiszpan miałby planować urlop w Warszawie, a Chinka odwiedzać rodzinę w Polsce? (wiem, czasami nie doceniam swojego kraju, ale tylko czasami).
A tu nagle wiadomość – Przyjeżdżamy, znajdziesz czas? Pierwsze uczucie – zaskoczenie, drugie – wielka radość, trzecie – gdzie ja ich zabiorę? Ten scenariusz powtarzał się, więc zaczęłam szukać rozwiązania. Zupełnie przypadkiem znalazłam dwujęzyczny przewodnik „Ogarnij miasto”, który mnie oczarował i jak się okazało, stał się złotym środkiem na moje spacery z klimatem i smakiem po wciąż nie odkrytej stolicy.
Teraz jestem już przygotowana na spontaniczne przyjazdy gości. I okazuje się, że Warszawa to miejsce sprzyjające podtrzymywaniu znajomości:)
Dlatego postanowiłam podzielić się „nim” z Wami, a także! przedstawić Dorotę Szopowską, współautorkę przewodnika „Ogarnij miasto”.
Jak Pani rozumie słowo „ogarnąć”?
Dla mnie „ogarnąć” znaczy poczuć ducha miejsca, poczuć klimat miasta, pobyć, pożyć w miejscach, które są ciekawe, wyjątkowe i warte zobaczenia. Kawa w kawiarni z ciekawym widokiem za oknem, spacer w parku i odkrycie jego zakątka, kamienice mające swoje tajemnice, film w małym kinie itp.
A w takim „ogarnianiu” miasta nasz przewodnik przyda się na pewno.
Przewodników po stolicy jest wiele. Skąd pomysł by stworzyć swój autorski?
Chcieliśmy stworzyć przewodnik inny niż dostępne na rynku. Taki, który podobałby się nam i innym aktywnym mieszkańcom miast, czy turystom. Taki, który jest praktycznym zbiorem najistotniejszych, dla ciekawego życia w mieście, informacji podanych w atrakcyjnej, dwujęzycznej formie. Chcieliśmy zrobić atrakcyjny, nowoczesny przewodnik, który pokazuje miasto od takiej właśnie strony. „Ogarnij Miasto” w znacznym stopniu odbiega od tego co możemy znaleźć na półkach, ale odbiega w ciekawszą, atrakcyjniejszą stronę.
Jak wyglądały prace nad tym przewodnikiem?
Na początku to były rozmowy między nami, w zespole. Czego oczekujemy, co chcielibyśmy zobaczyć w takim przewodniku, jak powinien według nas wyglądać, jakie funkcje spełniać. Każdy mógł wnieść do tej książki coś swojego. Każde z nas podróżuje i chcieliśmy stworzyć coś co sami kupilibyśmy wybierając się do jednego z miast. Resztą prac dzieliliśmy się według umiejętności.
My czyli kto?
Ja i Magda Kalisz odpowiadamy za wybór i opis miejsc, Magda dodatkowo zrobiła większość zdjęć do przewodnika. Paweł Szopowski i Joanna Cichalewska-Piwek menadżerowali projektowi. Andrzej Antoniuk jest autorem graficznej strony książki, Marta Bielska odpowiadała za skład. Pomagał nam mój drugi brat Marcin, ale współpracowaliśmy też z innymi osobami, które są konieczne przy powstawaniu książki. My z Magdą na przykład dużo współpracowałyśmy z ludźmi z opisywanych miast. Takimi, którzy są związani ze swoim miastem, są miejskimi aktywistami, znają tam każdą dziurę i szparę. Bez ich udziału książki byłyby znacznie uboższe.
Przeglądając „Ogarnij miasto” mam wrażenie, że dużym walorem są zdjęcia.
To cieszy, bo na tym nam zależało. Ludzie dzisiaj znacznie łatwiej zapamiętują obrazy niż słowa. Stąd pomysł na krótkie, sugestywne opisy i duże zdjęcia, które towarzyszą każdemu miejscu. W połączeniu z ilustracjami tworzonymi przez młodych ilustratorów do każdego z miast, przewodnik staje się po trochę formą małego albumu.
Przewodnik jest podzielony na dzielnice. Weźmy na przykład Saską Kępę. Jakie mało znane
a interesujące miejsce odkryliście i opisaliście w przewodniku?
Ciężko powiedzieć, że któreś z miejsc odkryłyśmy jako pierwsze, ale ciągle słyszymy teksty typu: „mieszkam tyle lat na Saskiej Kępie, a nie wiedziałem, że tam jest dom, w którym mieszkał Picasso”. Myślę, że nawet mieszkając w Warszawie od urodzenia nie sposób znać wszystkie kawiarnie, kluby, ciekawostki architektonicznie itp. Bądźmy szczerzy, w naszym przewodniku też nie znalazło się wszystko. Książka musiałaby mieć wtedy z 1000 stron. To co proponujemy, to nasz subiektywny wybór, ograniczony dodatkowo ilością miejsca w książce.
Chyba każdy przyjmując gości, chce pokazać im najpiękniejsze miejsca w Warszawie. Jakie miejsca, nietypowe, mogłaby Pani zaproponować?
Warszawski spacery z moimi gośćmi zaczynam od Żoliborza, bo tam mieszkam i tam dobrze zaczynać dzień. Choćby kawą w Prochowni, w środku parku Żeromskiego. Żoliborskimi ulicami można zejść na spacer nad Wisłę w kierunku Powiśla. Tam na pewno widoki z dachu BUWu i lunch w jednej z małych kawiarni,
np. w WarsandSawa. Na pewno pokazałabym Królikarnię, Kino Iluzjon o zmroku i prawą stronę Wisły, bo wciąż jestem zauroczona praskimi kamienicami.
Załóżmy, że przyjechał turysta z Hiszpanii i chce poznać Warszawę. Ile czasu potrzebuje by „ogarnąć stolicę”?
Trudne pytanie. Wszystko zależy od tego ile ma czasu, czego oczekuje i jakie klimaty lubi. Nawet weekend spędzony w Warszawie, ale nie na głównych szlakach turystycznych, tylko właśnie w bocznych uliczkach, miejscach, które są popularne wśród lokalesów, może spowodować, że da się poczuć klimat miasta. Nasz przewodnik został tak skonstruowany, żeby moc w każdej dzielnicy spędzić atrakcyjnie czas od rana do wieczora. Począwszy od porannej kawy, poprzez spacer w parku, wizytę w małej galerii, lunch w wyjątkowym miejscu, film w niszowym kinie, po wieczorną lampkę wina, w małej winiarni. Chcemy prowadzić turystę przez miasto (koniecznie pieszo lub na rowerze) i pokazać mu genius loci Warszawy, Wrocławia czy Trójmiasta.
Stolica otrzymała swój przewodnik, czy inne miasta także mogą na to liczyć?
Ukazał się także „Ogarnij Miasto Wrocław”, a za chwilę pojawi się „Ogarnij Miasto Trójmiasto”.
W przyszłym roku możemy liczyć na ogarnianie Krakowa.
www.ogarnijmiasto.com.pl
fot. Magdalena Kalisz