Kilka lat wspólnych prób, występów, koncertowych emocji, wyjazdów, a wszystko to z wielkiej pasji do muzyki. Kiedy nasi znajomi jeszcze słodko spali, my rozpoczynałyśmy sobotę od rozgrzewki głosu, oni narzekali na fakt, że weekend się kończy, a my odliczałyśmy godziny do zajęć tanecznych. Takie to zakręcone, cudne wspomnienia zapisałam w moim serca zeszycie. I choć wybrałyśmy inną drogę dalszego rozwoju, to wspólna pasja do muzyki pozostała. Poznajcie Marcelinę Zajdel, dziewczynę, która żyję muzyką i dla muzyki. To jej zawdzięczam moje ostatnie muzyczne szaleństwo. Szczerze Was uprzedzam, jej piosenka „Dotyk miłości” uzależnia:)
Nie skłamię jeśli powiem, że słyszałam Cię ostatnio 10 lat temu:)
A może nawet więcej 🙂
Co się w tym czasie u Ciebie wydarzyło?
Skończyłam studia, właściwie kilka kierunków, głównie pedagogicznych, ukończyłam II stopień Państwowej Szkoły Muzycznej im. Mieczysława Karłowicza w Krakowie, w klasie śpiewu solowego pod kierunkiem solistki Opery Krakowskiej mgr Anny Wielgus-Plewniak. Byłam solistką zespołu Żaków Krakowskich prezentujących muzykę dawną. 3 lata tańczyłam i śpiewałam w Zespole Pieśni i Tańca AGH „Krakus”. Oprócz tego w ciągu tych 10 lat złamałam serca kilku mężczyznom, przytyłam parę kilo i polubiłam szpinak 🙂
Zamieniłaś Krosno na Kraków?
Przyjeżdżając do Krakowa na studia, szybko się tu odnalazłam. Przez te lata bardzo się przyzwyczaiłam i zadomowiłam. To już nie jest miejsce, gdzie mieszkam studiując, a moje miejsce zamieszkania…po prostu. Tu pracuję, żyję, tu mam większość przyjaciół, kuzynostwo, siostrę, moją miłość…dlatego jest mi tu dobrze. Choć wielu moich znajomych narzeka, że nie lubi Krakowa i nigdy tu nie będą chcieli zostać na stałe. A ja, póki co, nigdzie się nie wybieram 🙂
Kraków to miasto artystów?
Zdecydowanie, czasami się śmiejemy, że jest tu aż za ciasno 🙂
Przyjechałaś tu z pomysłem na siebie?
Ahh…choć szybko się zaaklimatyzowałam w tym mieście, to jednak na początku kolorowo nie było. Po maturze zdawałam egzamin wstępny do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej na wydział wokalno-aktorski, niestety z niepowodzeniem, więc rozpoczęłam inne studia, które właściwie były, żeby były. Dobrze, że rozpoczęłam równolegle naukę w II stopniu w szkole muzycznej, w klasie śpiewu, bo przynajmniej to dodawało mi skrzydeł i właściwie było to moim priorytetem. Mało liczyły się dla mnie studia, całe dnie, 6 dni w tygodniu spędzałam w szkole muzycznej i tam czułam się jak ryba w wodzie. Robiłam to co lubię, a o to przecież w życiu chodzi.
Gdzie można było Cię usłyszeć?
Sporo koncertowałam, biorąc udział w przeróżnych projektach tj. koncertowałam jako solistka z chórem Krakowskiej Młodej Filharmonii, w „Nocy teatrów” zaśpiewałam na dużej scenie Opery Krakowskiej, brałam udział w koncercie „Chopin inspiruje” w TV Kraków, za dużo by tego wymienić. Organizowane były cykliczne wieczorki muzyki klasycznej w Loży Aktora przy krakowskim Rynku Głównym, gdzie śpiewałam w towarzystwie wspaniałych wokalistek, koncerty w kościołach z chórem Krakowskiej Młodej Filharmonii, koncert w Sukiennicach, w Śródmiejskim Ośrodku Kultury, koncerty w Filharmonii Krakowskiej, koncerty za granicą, m.in. we Frankfurcie nad Menem.
Miłość do muzyki wyniosłaś z domu rodzinnego. Koncertujecie wspólnie?
To, co do tej pory powstało, można nazwać jakąś rodzinną twórczością, ale nie zamykamy się na nowe osoby, nowe brzmienia, nowe instrumenty…
Jedną z piosenek, która powstała w rodzinnym gronie jest „Dotyk miłości”…
Któregoś dnia, mój Tata zadzwonił do mnie i powiedział, że chce zrobić prezent bardzo bliskiej mu osobie i że tym prezentem ma być piosenka. Więc napisał tekst i muzykę. Nie wiele się zastanawiając zabraliśmy się do pracy…. i tak powstał „Dotyk miłości” 🙂
Trzy miesiące i prawie 6 tysięcy wyświetleń. Spodziewałaś się tak dobrego przyjęcia?
Szczerze mówiąc…nawet gdy teraz o tym myślę, to kiwam głową z niedowierzaniem. Zupełnie nie spodziewałam się takiego odbioru i tylu wyświetleń piosenki. Mało tego…mnóstwo ludzi pisze, czy dzwoni do mnie, aby podzielić się wrażeniami po odsłuchaniu piosenki, dzwonią z gratulacjami, niektórzy piszą, że spóźniają się do pracy rano bo nie mogą przestać słuchać piosenki J To bardzo miłe, dzięki tym ludziom mam większą motywację do pracy i do dalszego muzycznego działania.
Pamiętasz jeszcze gdzie stawiałaś swoje pierwsze muzyczne kroki?
Moje pierwsze muzyczne kroki stawiałam w Prywatnej Szkole Muzycznej I stopnia Pro Musica w Krośnie. Tam wszystko się zaczęło, dyrektorzy tej szkoły, państwo Anna i Adam Munzbergerowie wprowadzili mnie w świat muzyki, dźwięków i sprawili, że pokochałam to całym sercem i kocham do dziś nieprzerwanie. W szkole rozpoczęłam naukę śpiewu, gry na fortepianie, tańca itd., tam miałam możliwość wielokrotnie występować na scenie przed dużą publicznością, koncertować w kraju i za granicą i właściwie to, czego nauczyłam się w Pro Musica, teraz owocuje.
Koncertujesz czasami w Krośnie?
Jeśli mogę, to chętnie koncertuje na krośnieńskich scenach. W grudniu zaproszono mnie bym wzięła udział w koncercie kolęd i pastorałek wraz z Letnią Orkiestrą Młodych pod batutą Miłosza Markiewicza. Radość moja byłą ogromna, gdy dowiedziałam się, że Miłosz Markiewicz odpowiedzialny za wszystkie aranże do kolęd, zdecydował się zaaranżować na orkiestrę moją własną kolędę „Stajnię Betlejem” i to właśnie ją wykonałam na koncercie.
Również Państwo Munzbergerowie zapraszają mnie do udziału w koncertach, które organizują, z czego bardzo się cieszę, gdyż cenię ich i szanuję, i oczywiście mam wielki sentyment do tej szkoły.
A gdzie chciałabyś być za 5 lat?
W ciągu 5 lat chcę spełnić choć połowę swoich, zapisanych w specjalnym notesie marzeń. Chciałabym zebrać materiał muzyczny i nagrać swoją płytę, niekoniecznie za 5 lat, myślę, że wcześniej 😉 Za 5 lat chcę już być najwspanialszą na świecie mamą. Chciałabym być w takim etapie swojego życia, w którym będę szczęśliwa i spełniona, w którym będę budzić się codziennie rano, dziękując Bogu za to co mam i za to czego nie mam.
Podsumowując spotkanie z Inspirantką powiedz proszę co Cię inspiruje?
Co mnie inspiruje ?? Życie. Po prostu. Inspiruje mnie moja mama, moja najukochańsza na świecie siostra, inspirują mnie moi przyjaciele, którzy mnie otaczają i wierzą we mnie, dopingują, dodając mi sił do robienia tego, co uwielbiam najbardziej na świecie. Kocham śpiewać, kocham muzykę…….inspiruje mnie to co piękne, to co daje mi szczęście i sprawia, że cały dzień chodzę z uśmiechem na twarzy. Inspirują mnie ludzie, dobrzy ludzie, którzy mają coś do powiedzenia.