O tym, że głos ma moc, przekonałam się dawno, dawno temu. Ale jak wiadomo samo odkrycie, niewiele znaczy. Rozpoczęło się od tego, że prowadziłam spotkania jako konferansjerka. Wychodziłam z założenia, że słuchaczom chcę przekazać informacje w najlepszy z możliwych sposobów. Dbałam o to, by każdy wyraz był słyszalny, by intonacja szła w parze z charakterem tekstu. Robiłam to bardzo intuicyjnie.
W międzyczasie słuchałam znanych dziennikarzy i podpatrywałam jak oni to robią. Zaczęłam być badaczem głosów. Aż doszło do tego (złapałam się na tym), że atrakcyjność mężczyzn oceniałam przez pryzmat ich barwy głosu, współpracowników przez to, jak mówili, a znajomych przez procent radości jaki płynął z tonu ich opowieści. Krótko mówiąc: uzależniłam się od słuchania, wsłuchiwania się w głosy otaczających mnie ludzi. Wysnułam jeden wniosek: głos może być zarówno naszym przyjacielem jak i wrogiem, a wszystko zależy od tego co ze sobą niesie:)
Świadoma tego faktu, od kilku lat szukałam miejsc, osób, które pomogą mi popracować nad moim głosem. Odłożony w odstawkę, czekał, aż sobie przypomnę i zaopiekuję się nim z należną mu troską. Były zajęcia z emisji głosu prowadzone przez aktorkę, były zajęcia indywidualne i… zamiast lepiej, było gorzej. Niedawno odkryłam na czym polegał mój błąd w tej edukacji. Dlatego też postanowiłam przeprowadzić rozmowę z osobą, która jest w tej dziedzinie specjalistką – Alicją Malinowską – logopedą medialnym i artystycznym, założycielką Akademii Efektywnej Komunikacji Moovdobrze. Zapraszam!
Codziennie używamy głosu podczas komunikacji. Jednak rzadko zastanawiamy się nad tym, jak brzmimy. A to dużo o nas mówi…
Głos jest odbiciem naszych uczuć – obecnych i minionych. Słychać w nim zarówno tremę jakiej doświadczamy w momencie wystąpienia publicznego lub ważnego spotkania, jak i mocno zakorzenione stany: postrzeganie siebie, odwagę, przebojowość, niepewność itp. Oznacza to, że jeśli nie nauczymy się panować nad głosem mamy niewielką możliwość przekazania zamierzonych treści.
Niektórzy twierdzą, że dobrą dykcję można sobie wyrobić czytając głośno dowolne teksty. Też jesteś zwolenniczką tej teorii?
Niekoniecznie. Metoda czytania na głos, jak i każda inna, przyniesie spodziewane efekty tylko wówczas, gdy zostanie użyta w odpowiednim momencie pracy nad mówieniem, a ściślej mówiąc przyda się dopiero wówczas, gdy czytający osiągnie wysoki stopień kontroli własnych odruchów. Wyobraźmy sobie osobę, która zdziera gardło podczas wystąpień z powodu napięć i złych nawyków wydobycia głosu, często przecież nieuświadomionych. Zalecenie jej dłuższego głośnego czytania spowoduje ból gardła i utrwalenie kłopotów. W tej sytuacji nie ma mowy o poprawie czegokolwiek. Szkolenie głosu jest procesem, w którym każdy etap jest ważny, a rozpoznanie momentu, z którego startujemy zapewni bezpieczny i skuteczny rozwój.
Od czego zatem należy zacząć podejmując się tego wyzwania: pracy nad głosem?
Od rozpoznania, czyli diagnozy. Profesjonalny trener potrafi bardzo precyzyjnie określić umiejętności, dobre i złe nawyki oraz przyczyny ewentualnych problemów. Na tej podstawie można tworzyć plan działania i dobrać pierwsze adekwatne ćwiczenia, skierować na właściwy warsztat.
Jednym z nich jest Głosowisko. Na czym polegają te zajęcia?
Głosowisko to dla nas i naszych klientów bardzo ważny warsztat, podczas którego uczymy się odczuwania ciała i odblokowujemy tkwiące w nim napięcia. Głosu używamy oszczędnie i tylko w sytuacji pełnego komfortu ciała.
Dlaczego taka kolejność jest dla nas najkorzystniejsza?
Jakość głosu jest ściśle powiązana z równowagą napięć w ciele. Niestety wielu z nas nie przygotowało swojego głosu do pracy (jak czynią to m.in.aktorzy), a mimo to poddaje go codziennemu wysiłkowi prowadząc spotkania, konferencje, wykłady itp. Codziennie nauczają, negocjują, sprzedają, przekonują, nie mając sprawnie działającego narzędzia, od którego zależy skuteczność wymienionych działań. Tymczasem głos jest jak instrument – jeśli zdobędziesz umiejętność gry na nim odtworzy czysto każdą intencję.
Załóżmy taką sytuację: zauważyłam, że mówię niewyraźnie, często łapię chrypkę. Jakie działania powinnam podjąć, by poradzić sobie z tym problemem?
Oznacza to, że Twój instrument fałszuje, bo nie potrafisz na nim grać. Trzeba sprawdzić co dzieje się w Twoim ciele, jakie masz nawyki emisyjne i artykulacyjne oraz rozpocząć regularne ćwiczenia.
Są różne formy zajęć, które dają nam możliwość pracy nad głosem…
Podstawą jest Szkoła G i M, którą dopełniają pozostałe warsztaty. Każdy z nich pomaga kształtować inne nawyki, działają więc kompleksowo i stanowią ogromne wsparcie dla ćwiczących. Szkoła, jako działanie 2-etapowe pozwala na głębokie uświadomienie oraz wypracowanie niezbędnych odruchów dla poprawnej emisji głosu, dykcji i interpretacji tekstu. Dodatkowo elementy zajęć Aktorskich otwierają, pozwalają przyjrzeć się intencjom i temu jak są wyrażane przez ciało i głos. W ramach 2.etapu zajmujemy się także wypowiedzią – jej precyzją i poprawnością. Joga śmiechu to wspaniałe narzędzie do odblokowania umysłu, rozruszania przepony i rozluźnienia ciała, podobnie jak Taniec, który dodatkowo kształci bardzo przydatną w mówieniu sztukę izolacji grup mięśniowych. Praca z kamerą to przede wszystkim zdobywanie umiejętności obserwacji zachowań naszego ciała podczas wystąpień. Warsztat pozwala na tworzenie spójności przekazu głosowego i mowy ciała. Taki układ szkoleń pozwala na stopniowe pokonywanie różnych trudności oraz na indywidualny dobór metod pracy pod kątem Klienta.
Podsumowując muszę zadać to pytanie:) dlaczego to co robisz, przynosi ci tak wielką satysfakcję?
Po pierwsze dlatego, że lubię kontakt z ludźmi, ten rzeczywisty, a szkolenia głosu dają taką możliwość – wręcz zmuszają do kontaktu Istnieją także pewne formy kształcenia on line, jednak żywe spotkanie jest tu nie do przecenienia.
Po drugie uwielbiam odkrywać i pokazywać człowiekowi jego prawdziwe, piękne brzmienie głosu. Bo każdy głos jest piękny! Musi tylko być wolny – jak ptak, a wtedy jego blask zadziwia nawet Właściciela. To wspaniały moment. Często wtedy słyszę: To ja? To moje? Takie swobodne i słyszalne? Ale przecież to mnie wcale nie męczy (śmiech).