Wyruszyłam sobie w świat zostawiając Was bez słowa. A że codzienność dostarczała mi wielu atrakcji i wymagała bym była obecna na 200%, żyłam maksymalnie offline. Nie będę opisywać co się działo, gdzie byłam, co robiłam, bo w sumie trzeba też mieć swoje małe tajemnice:) To co mogę, a nawet chcę Wam powiedzieć wiąże się z miejscami, które odwiedziłam, ludźmi, których poznałam, książkami, które pochłonęłam. Na pewno wrażenia, spostrzeżenia, wnioski ostatnich dwóch miesięcy będą się przejawiać w kolejnych wpisach. Chciałam wrócić do tej mojej inspirantkowej przestrzeni, jednak każdy temat wydawał mi się nie godny bycia tym pierwszym:) Dlatego zamiast wybierać postanowiłam opisać ten moment, który kazał mi przybiec tutaj w podskokach i wykrzyczeć: dziękuję i proszę o więcej!
Moment
Saska Kępa, piękny widok z okna, miętowa herbata, zdjęcia z wakacji, kolejny wyjazd w planach. Lekkość. Radość. Stos nowych książek czekających na odkrycie. Pół kuchni warzyw i owoców czekających na zmiksowanie. I moja toaletka, przywieziona z drugiej części Polski, jedno z marzeń, które spełniłam po 18-tce. Wybrane z listy 20 pilnych do spełnienia, z pozoru najbardziej niepraktyczne, najmniej potrzebne, ale ważne. Zawsze kiedy patrzę na tę toaletkę przypomina mi się, że trzeba urzeczywistniać te najbardziej upragnione marzenia, ponieważ cieszą najbardziej, i to długo.
Przywołany moment
Jako 18 latka, przed którą stały ważne wybory, miałam wielką radość z faktu, że mam swoją przestrzeń piękna, nie muszę biegać do łazienki z kosmetykami, czy trzymać biżuterii w szufladzie. Przeglądałam się w tym lustrze wypowiadając głośno swoje marzenia, te same, które teraz są moją rzeczywistością. Niezwykłe uczucie. Po kilku latach mieszkania w stolicy, musiałam ponownie mieć toaletkę w swoim domu, tym razem tym warszawskim. Dziecinne? Może i tak, jednak to właśnie takie najbardziej szalone, dziwne, na pozór bezsensowne pragnienia, nadają kolorowych barw codzienności. Czy za kilka lat będę mogła powiedzieć, że marzenia mają moc i w połączeniu z dobrą motywacją mają szansę na realizację? Sama jestem tego ciekawa.
Wasze marzenia
Macie takie swoje miejsca, rzeczy, które przypominają Wam o tym, że marzenia się spełniają? Napiszcie, chętnie przeczytam Wasze historie:)