Są pomysły, o których realizacji marzymy latami. Są też takie, które powstają w działaniu. Z połączenia tych dwóch sytuacji, powstał nowy cykl na moim kanale na YouTubie pt. „Inspiracje od Inspirantki”.
Był zwykły marcowy dzień. To, co go wyróżniało od zeszłorocznego marcowego dnia, był fakt, że naszą rzeczywistość opanowała pandemia. Nastroje były ciężkie, dużo złych informacji płynęło z mediów, większość rozmów telefonicznych sprowadzało się do wymiany zdań – co zrobić, by przetrwać ten kryzys. Trwałam w tym chaosie, słuchałam, wyciągałam wnioski i zawsze na końcu mówiłam, że… „spokojnie – będzie dobrze”.
Zastanawiałam się, skąd we mnie tyle spokoju w tak trudnym czasie. Dlaczego zamiast panikować, rozważam, co mogę zrobić tu i teraz, by po kryzysie stać się jeszcze silniejsza. I kiedy zorientowałam się, że staram się zarazić moich rozmówców myśleniem: co możemy zrobić, zamiast: jest źle i będzie jeszcze gorzej – dzwonili i dziękowali mi za dodanie otuchy. Właśnie w jednym z takich momentów postanowiłam, że będę nagrywać krótkie filmy na Facebooka. Nagrałam pierwszy – poszedł. Nagrałam drugi, wysłałam do kilku osób i usłyszałam – „Po co się tak rozdrabniać? Zrób od razu kanał na YouTube”. I wtedy zaczęła się wielka przygoda w szukaniu pomysłu na intro, na formę i na treść. Chyba nikogo nie zaskoczę pisząc, że nagrałam 3 wersje, aż powstała 4 – w zupełnie innej formule i tę właśnie zdecydowałam się puścić w świat.
Dlaczego tak szybko powiedziałam „TAK” na pomysł uruchomienia kanału na YouTube? Bo zawsze marzyłam, by pracować w telewizji i mieć swój program, a swój własny kanał to taka namiastka tego marzenia. A, że lubię smak spełnionych marzeń – dwa razy nie trzeba było mnie zachęcać do ich realizacji.
Zapraszam Was do obejrzenia 1. odcinka cyklu „Inspiracje od Inspirantki” oraz do subskrypcji kanału.
Obiecuję – będzie więcej – dobrego pokarmu dla dobrego wilka 🙂