Książka „Siłownia Umysłu” Katarzyny Selwant to perełka z dużą dawką motywacji do działania. Przeczytałam ją dwa razy i chętnie do niej wracam, za każdym razem wynosząc z niej coś nowego. Bardzo cenię sobie autorkę tej książki, ponieważ w moim odczuciu jest łącznikiem pomiędzy światem profesjonalistów i amatorów. Ma niebywały dar tłumaczenia skomplikowanych zagadnień w prosty i zrozumiały sposób. Książka dostępna jest w Empiku.
W cyklu „Pod patronatem Inspirantki” zapraszam na spotkanie z autorką książki, która ukazała się ze wsparciem medialnym Inspirantki.
Część 3 – spotkanie z Katarzyną Selwant, autorką książki „Siłownia Umysłu”.
Z jakim odzewem spotkała się Twoja książka?
„Siłownia Umysłu” wyćwiczyła już wielu zadowolonych czytelników – sportowców profesjonalistów i amatorów.
Otrzymałam mnóstwo listów od osób, które przeczytały książę, zainspirowały się nią i co najważniejsze zaczęły pracę nad swoją mentalnością sportową, co mnie niezmiernie cieszy. Pisałam tę książkę pełna otwartości i gotowości do dzielenia się moim zawodowym doświadczeniem.
Swoją wiedzę, doświadczenie olimpijskie, przekazałaś używając bardzo przystępnego języka…
Tak, napisałam ją tak, jak bym to ja chciała ją przeczytać kilkanaście lat temu, zaczynając swoją przygodę ze sportem na poziomie zawodniczym. Wtedy szukałam takiej pozycji na półkach w księgarni, a znajdowałam jedynie podręczniki amerykańskie, gdzie teorii było mnóstwo, a praktyki wcale. Dlatego w mojej książce, pracujesz na każdej stronie realizując konkretne zadania.
Która sytuacja pokazała Ci, że wydając tę książkę pomogłaś innym?
Takich sytuacji miałam mnóstwo. Chociażby wspomniane wcześniej listy, ale także telefony, czy osobiste wizyty w moim gabinecie.
Miałam ostatnio taką śmieszną sytuację, kiedy rozmawiałam z rodzicami młodego sportowca nt. jego trudności na treningu. I jakoś tak naturalnie wyszło, że powiedziałam coś o moim sporcie, czyli „curlingu” i wtedy tata tego młodego zawodnika powiedział: „Zaraz, zaraz.. Niech pomyślę… Siłownia Umysłu! Tak! Czytałem pani książkę, jest wspaniała!”. Ucieszyłam się wtedy ogromnie i podziękowałam. Okazało się, że ten pan jest zapalonym amatorem sportowym (trenuje „jedyne” sześć razy w tygodniu). Na tym spotkaniu podpytał mnie o jeszcze jedną wskazówkę dla siebie. Poleciłam w „Siłowni Umysłu” konkretny rozdział i dodałam jeszcze coś od siebie. Następnego dnia ten przemiły pan zadzwonił do mnie ze szczerym podziękowaniem, że „To naprawdę działa! Zastosowałem i wygrałem, chociaż koncentrowałem się tylko na dobrym wykonaniu. Dziękuję!”.
Jak się wtedy poczułaś?
Takie sytuacje powodują, że i ja mam więcej energii. Cieszę się, że korzystają z mojej wiedzy amatorzy i profesjonaliści, dorośli oraz młodzież. O to mi przecież chodziło. I to ja im gorąco dziękuję!
Gdzie teraz jesteś, co robisz, nad czym pracujesz?
Przygotowywałam zawodników do Igrzysk Olimpijskich w RIO 2016, teraz mamy rok, w którym w wielu dyscyplinach odbędą się mistrzostwa świata. Co ważne, pracuję z zawodnikami, którzy są naszą szansą na Tokio 2020. Prowadzę także wielu bardzo młodych sportowców, z którymi praca jest szczególna. Uwielbiam to ich optymistyczne nastawienie i słuchanie o marzeniach, które nie mają granic, kiedy ma się ok. 8 lat. Myślę, że my dorośli powinniśmy też o tym pamiętać.
Myślisz o kolejnej książce?
Wszyscy mnie pytają, czy będzie „Siłownia Umysłu 2 ‘, czyli do kwadratu. Mam nadzieję, że tak.
Pracuję nad kolejną książką o praktycznym treningu mentalny i mam w głowie jeszcze jedną książkę na pograniczu psychologii sportu i medycyny, tym razem tylko dla kobiet.
Będzie, zatem się działo!
Gdzie w najbliższym czasie będziemy mogli Cię spotkać?
Od poniedziałku do piątku w moim gabinecie na warszawskim AWFie. A gdyby drzwi były tam zamknięte, to oznacza, że albo jestem na zgrupowaniu ze sportowcami, albo prowadzę weekendowe szkolenia „Pierwsze Kroki w Psychologii Sportu” lub „Mistrzowski Rodzic. Jak być rodzicem sportowca”.
A jakby mnie nie było w żadnym z tych miejsc, to oznacza, że jestem w Szkocji, gdzie szlifuję swoją formę curlingową! Trzymajcie za mnie kciuki, bo nadal jestem zakochana w tym sporcie.
Dlaczego jest to tak ważne, byśmy ćwiczyli nasz umysł?
Efekty przyniosą pozytywne rezultaty nie tylko w sferze sportowej, ale także zawodowej i osobistej.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytelników „Siłowni Umysłu oraz „Zejdź z Kanapy” oraz tych, którzy dopiero planują rozpocząć swoją przygodę z treningiem mentalnym.
Przeczytaj także:
wpisy z udziałem Katarzyny Selwant:
Krótko i na temat ze sportem w tle
„Pod patronatem Inspirantki”
Część 1 Pofrunęła w światCzęść 2 Polko potrafisz!