Spotkałyśmy się prawie rok temu, po publikacji książki „Zejdź z kanapy’. Już wtedy dowiedziałam się, że nowa książka jest w planach. Tym bardziej się cieszę, że Kasia zaprosiła mnie do objęcia patronatem medialnym „Siłowni Umysłu”. A teraz ja zapraszam Was na spotkanie z Kasią Selwant, psychologiem olimpijskim, cudowną rozmówczynią, która w inspirowaniu nie ma sobie równych. Dla mnie jest pomostem pomiędzy światem profesjonalnych sportowców, a zwykłym człowiekiem. O ważnych tematach potrafi mówić w sposób zrozumiały dla przeciętnego odbiorcy. Co widać także w jej najnowszej książce „Siłownia Umysłu”.
Kiedy po raz pierwszy pomyślałaś o sobie jako autorce książki?
Pojechałam na wakacje, przeczytałam książkę Kamili Rowińskiej. Zastanawiałam się jak to jest, że tak niezwykłe osoby jak Kamila wydają książki; jak technicznie przebiega ten proces. Ponieważ znałam ją osobiście, niewiele myśląc – zadzwoniłam pytając: Co trzeba zrobić, by wydać książkę? Udzieliła mi kilku wskazówek, jednak powiedziała, że ma dla mnie propozycję – napisania wspólnej książki.
I tak powstała książka „Zejdź z kanapy”:) Pisząc ją już myślałaś o kolejnej książce?
Tak, pomysł miałam od dawna, brakowało mi tylko tej inspiracji, którą otrzymałam od Kamili. Jestem jej za to ogromnie wdzięczna. To doskonale potwierdza zasadę działania, która jest mi bardzo bliska: Nie pytaj jak, pytaj z kim.
Czyli najważniejsi są ludzie, którymi się otaczamy…
Dokładnie tak!
Do rozmów, na bazie, których powstała książka „Siłownia Umysłu” zaprosiłaś znakomitych sportowców. Jaki był klucz wyboru?
To są osoby, które osiągnęły ogromny sukces na arenie polskiej i międzynarodowej. Mają, lub w niedalekiej przyszłości będą miały, medale Igrzysk Olimpijskich. Są wśród nich także osoby, które w swoich dyscyplinach osiągnęły wszystko co jest możliwe, a teraz dzielą się swoją wiedzą z innymi.
Szukając sportowców, których historie chciałam przedstawić moim czytelnikom, zwracałam szczególną uwagę na fakt, że w rozwoju zawodowym dbały o kondycję fizyczną, a także pracowały nad siłą mentalną.
Jak się czułaś w roli wnikliwego dziennikarza?
To był mój debiut. Towarzyszył mi dreszcz emocji. Wymagało to ode mnie wyjścia poza moją strefę komfortu. Potem usłyszałam od moich rozmówców, że jeszcze nikt nigdy tak dogłębnie ich nie przepytywał. Myślę, że pozwolili mi na to, otworzyli się przede mną, ponieważ wiedzieli, że jestem jedną z nich, z kręgu sportowego.
Na czym polega trening umysłu?
Pewność siebie, motywacja, realne wyznaczanie sobie celów – to są przykładowe obszary nad którymi pracujemy podczas treningu mentalnego. Nikt nie rodzi się z takimi umiejętnościami, ale każdy może się ich nauczyć, czy je w sobie dla siebie, wypracować.
Czy efekty treningu mentalnego możemy zmierzyć?
Oczywiście – przejawiają się w postawie życiowej człowieka. W tym, jak sobie radzi z trudnymi sytuacjami. Weźmy na przykład sportowców, mogą mieć takie same warunki do rozwoju, tego samego trenera, a jednak wyniki i osiągnięcia – różne. To są często nieuchwytne, na pierwszy rzut oka umiejętności, kompetencje, ujawniają się np. w sytuacji porażki.
W obliczu porażki jedna osoba się podda, druga przekuje porażkę w sukces?
Znając siebie, mając świadomość, że porażka jest wpisana w życie, a także mając narzędzia do poradzenia sobie z taką sytuacją – sportowiec przeżyje porażkę, będzie mu trudno, jednak szybko stanie na nogi i jeszcze z większą siłą wyruszy po zwycięstwo. Bez tego wsparcia – może nie podnieść się z porażki lub zajmie mu to bardzo długo.
W książce bardzo obrazowo to tłumaczysz…
Obrazy i metafory zawsze łatwiej zostają w pamięci.
Jeśli zawodnik na siłowni trenuje biceps – rosną mu mięśnie. Jeśli człowiek pracuje nad swoim umysłem – „rosną” połączenia między półkulowe. To właśnie one wyróżniają nas na tle innych ludzi.
To właśnie Ci silni mentalnie osiągają sukcesy, ponieważ „szczęście sprzyja lepszym” 🙂
Kto z rozmówców Cię zaskoczył?
Każdy wywiad był inny, każdy bardzo inspirujący. Wszystkie opisane historie potwierdziły, że w drodze do sukcesu ważny był trening mentalny. Co ciekawe, często moi bohaterowie wykonywali działania, które rekomenduje psychologia sportu, a oni to robili intuicyjnie. Np. Luiza Złotkowska prowadziła dzienniczek treningowy, w którym zapisywała swoje wyniki. Jej celem było sprawdzanie swoich postępów. Nie umieszczała tam informacji o innych zawodnikach czy miejscu, które zajęła. Porównywała się tylko do samej siebie – o to jedno z głównych założeń psychologii sportu – budowanie pewności siebie polega na porównywaniu się tylko do samego siebie.
I co najważniejsze – wszyscy moi rozmówcy są zakochani… w tym, co robią!
Piszesz: Zawsze mówię zawodnikom: „W momencie, kiedy kończą się te mistrzostwa, dokładnie w tej samej chwili, rozpoczynają się przygotowania do następnych mistrzostw.
Ludzie często patrzą na sportowców, którzy odbierają medale i myślą, ale mają szczęście. A tak naprawdę medal to tylko nagroda za ich ciężką, często pełną wyrzeczeń pracę. Dla prawdziwych mistrzów liczy się ciągłe doskonalenie umiejętności, by podczas kolejnych mistrzostw pobić swój rekord, a to wymaga nieustającej pracy.
Podobnie jest z treningiem umysłu?
Aby w potrzebnym momencie użyć umiejętności, najpierw ona musi stać się naszym nawykiem. Błędem jest myślenie, że sportowiec robi trening mentalny miesiąc przed zawodami – on cały czas nad tym pracuje. Trzeba czasu, by ta umiejętność została zapamiętana przez nasz umysł, by we właściwym czasie stała się naturalnym nawykiem.
W podtytule książki piszesz, że jest to trening mentalny dla uprawiających sport, czy tylko dla nich?
To książka dla wszystkich, którzy startują w zawodach. A czym jest życie, jak nie udziałem w zawodach? Każdy z nas w nich bierze udział, tylko każdy w swojej własnej dziedzinie. Dlatego pisałam ją z myślą o tych, którzy chcą się rozwijać i potrzebują praktycznej wiedzy, którą mogą od razu wcielić w życie.
Siłownia Umysłu to nie tylko książka…
To prawda. Zależało mi, bym mogła przeprowadzić czytelnika przez proces zmiany. Te wywiady są tak ułożone, że komponują się z ćwiczeniami. Czyli najpierw czytasz wywiad – inspirację, następnie robisz ćwiczenia, zadania do pracy nad sobą. Aby czas z nią spędzony przyniósł oczekiwane rezultaty, należy wykonać sumiennie wszystkie ćwiczenia. Zadaję pytania, zmuszam do refleksji oraz pomagam w odnajdywaniu odpowiedzi.
Z czym będzie Ci się kojarzyła praca nad tą książką?
Z zeszytem… w którym spisywałam wszystkie ćwiczenia, notatki, analizy.
Kiedy usiadłam do komputera, by zacząć pisać – sięgnęłam po zeszyt i tam było już wszystko, nawet spis treści:)
Czy spotkamy się za rok mówiąc o kolejnej książce?
Jest taki plan! Myślę o dwóch pozycjach wydawniczych, zobaczymy, od którego zacznę 🙂
Ty motywujesz i inspirujesz innych, a Ciebie kto wspiera?
Mój mąż. We wstępie do książki dziękuję mu za to. To właśnie on w momencie zwątpienia, przekonał mnie, bym zajmowała się psychologią sportu, ponieważ to kocham i powinnam się tym zajmować. Jestem mu za to bardzo wdzięczna.