Słysząc rozmowy o serialach najczęściej zmieniałam grupę rozmówców. W głowie mi się nie mieściło, jak można tak okrutnie marnować swój czas. Tyle możliwości, atrakcji, ludzi do poznania, a ja miałabym siedzieć przed ekranem i śledzić losy bohaterów? I to na dodatek oglądać odcinek za odcinkiem? To nie moja bajka, zresztą nigdy nie była. Od kiedy pamiętam lubiłam oglądać konkretne filmy, i to najchętniej w kinie. Telewizor był zawsze zbędnym dodatkiem do mieszkania. I w tym temacie nic się nie zmieniło.
Okazało się, że do oglądania seriali telewizor nie jest potrzebny…
…dlatego w pewien jesienny wieczór, włączyłam mojego maca i … serial, jeden odcinek, tak na dobry początek. Potem drugi, potem trzeci…resztę możecie sobie sami dopowiedzieć. Po miesiącu dołączyłam do grupy, która z entuzjazmem rozmawiała o głównych bohaterach.
I stało się! Pokochałam seriale.
Minął rok od kiedy wpuściłam serialowych bohaterów do mojego mieszkania. Mam dwa główne spostrzeżenia, którymi chciałabym się z Wami podzielić. Bo jak wiadomo, każdy medal ma dwie strony.
1.
Oglądajcie seriale, ponieważ zobaczycie jak ludzie potrafią się komunikować 🙂
Wybierając serial z wyższej półki, gdzie poza akcją, ładnymi stylizacjami ważna jest płaszczyzna biznesowa/rozwojowa/prywatna – warto zwrócić uwagę na poziom komunikacji bohaterów. Wyrażają swoje emocje, poruszają trudne tematy i nie boją się przyznawać do swoich wątpliwości czy problemów, z którymi się zmagają. Oczywiście wszystko odbywa się w sposób subtelny i ze smakiem (przynajmniej w tych serialach, które ja oglądam). Często dialogi są tak przemyślane i w punkt, że aż miło się tego słucha. Co bohaterowie zyskują dzięki dobrej komunikacji? Nie tracą czasu na domysły, unikają nieporozumień, komunikują swoje potrzeby i jasno wyrażają to, co myślą. Wiem co powiecie – przecież to serial, wszystko jest zaplanowane i wyreżyserowane. Łatwo przewidzieć ciąg dalszy. Macie rację, choć nie do końca. Jeśli otaczacie się ludźmi, którzy potrafią się komunikować i robią to świadomie – wiecie o czym mówię. Budowanie relacji z ludźmi, którzy wiedzą, że komunikacja jest podstawą do tworzenia wspierających obie strony relacji, to wielka przyjemność.
2.
Nie wierzcie serialom, ponieważ happy end z uwagi na wyniki oglądalności są nieopłacalne.
Niby nic odkrywczego, a jednak daje do myślenia. Bohaterka jednego z polskich seriali zapytana jak to jest, że w sumie to ona chce być z mężczyzną, który o nią zabiega, on ewidentnie też coś do niej czuje, a jednak wciąż nie są razem-odpowiedziała krótko: szczęśliwe zakończenie oznaczałoby koniec historii, a bez emocji widza – nie ma nas, dlatego w interesie reżysera jest wprowadzanie nagłych zmian, by temperatura była zawsze odpowiednia. Dlatego nie dziwcie się kiedy wasi serialowi bohaterowie w końcu są razem, jest wielka radość, po czym nagle jedno odchodzi lub jednak dochodzi do wniosku, że ten związek to jednak pomyłka. Pamiętajcie – w serialach tak musi być 🙂 na szczęście w życiu scenariusz piszecie sami i happy end może być początkiem kolejnych szczęśliwych dni, chwil, momentów, decyzji 🙂
Świętuję rocznicę bycia fanem seriali i powiem Wam, że jeśli znajdziecie taki, który dostarczy Wam emocji i coś z niego jeszcze wyniesiecie wartościowego – warto dołączyć do tego szacownego grona. Piszę to ja, ta, która uwierzyła, jak zobaczyła:)
P.S. W tekście brakuje tytułów seriali, o których piszę. To celowe. Pojawią się w kolejnych wpisach.
fot. suits24