Piątkowy poranek. Jeszcze kilka godzin dzieli nas od weekendu. Rozpoczynamy dzień kawą z inspiracją. Na dzień dobry. By ostatni dzień przed weekendem minął przyjemnie, a duża dawka kreatywności pobudziła do działania.
Wchodzę do MITO, już od progu słyszę rozmowy i ruch miejsca. Wśród książek, czasopism, obrazów siadamy i delektujemy się poranną kawę. Milkniemy by do głosu dopuścić gościa spotkania. Trzecie spotkanie CreativeMornings – start. Uważnie wysłuchałam wystąpienia, a następnie sama zadałam kilka pytań. Zapraszam na spotkanie z Anną Koss, sprawczynią warszawskich spotkań CreativeMornings.
To przypadek, że spotykamy się w piątkowy poranek?
Choć trudno w to uwierzyć, to najbardziej optymalny czas na kreatywne spotkanie. Piątek to z reguły troszkę luźniejszy dzień. Zaczynamy już myśleć o weekendzie, ale zbieramy siły by efektywnie pracować. Taka kawa z inspiracją pobudza. Spotkania odbywają się raz w miesiącu, wiec nawet osoby, które muszą iść do pracy na 9:00, od czasu do czasu mogą przyjść do pracy później. Z pewnością mądry szef zrozumie i nie będzie robił problemów.
Mam wrażenie, że kreatywność to aktualnie jedna z najbardziej pożądanych cech. Dlaczego warto ją promować?
Z moich obserwacji wynika, że doszliśmy do momentu, kiedy przytłacza nas masowość. Jest coraz więcej osób, które poszukują czegoś alternatywnego. Nie wystarcza im już to co dostarcza masowy rynek. Poszukują czegoś więcej. Impulsów, które poruszą i pobudzą do myślenia. A właśnie kreatywność pozwala wyjść poza znane szlaki i tworzyć nową rzeczywistość.
Taka osoba, która wybiega poza utarte schematy, nie boi się szukać nowych, niestandardowych rozwiązań. Co ważne, tworzy własne, nieszablonowe „dzieła”. Tworzy, a nie odwzorowuje. I w tym tworzeniu tkwi duża wartość. Uważam, że świat jest ciekawszy dzięki takim osobowościom.
I takie właśnie kreatywne osoby spotykają się z publicznością podczas CreativeMornings, których jesteś organizatorką…
Pokazujemy tę lepszą część świata, która nas otacza. Wychodzimy do publiczności z konkretnymi historiami ludzi, którzy mieli pomysł i go zrealizowali. W taki sposób prezentujemy kreatywne pomysły i osoby, które dzięki silnej motywacji spełniły swoje marzenia. Nic nie działa bardziej motywująco niż spotkanie z tymi, którzy osiągnęli osobisty sukces. Taki sukces nie musi iść w parze z sukcesem komercyjnym, choć często tak się zdarza. Najważniejsza jest wewnętrzna satysfakcja.
Łatwo się mówi, jak wiemy, z realizacją bywa różnie.
Trudności są zawsze. Ale jak powiedział jeden z naszych gości, naszą główną przeszkodą jesteśmy my sami. Nie zrobimy kroku do przodu bo inni nas ocenią, boimy się porażki. By zacząć działać należy pokonać przede wszystkim siebie. Trzeba podążać za swoimi pragnieniami, bo warto. Trzeba mieć dużo odwagi wewnętrznej. Dużo jest osób kreatywnych, z dobrymi pomysłami. Tylko właśnie nie każdy ma odwagę by podjąć trud ich realizacji, zawsze łatwiej jest mówić i narzekać.
Udział w takim spotkaniu ma dać wsparcie, siłę do realizacji swoich pomysłów?
W codziennym pędzie zakładamy klapki na oczy. Wkrada się rutyna i trudno jest nam patrzeć na świat z szerszej perspektywy. Takie spotkania otwierają oczy, pokazują, ze można inaczej, że na realizację swoich marzeń nigdy nie jest za późno. Te spotkania to taki zastrzyk kreatywności, także dla mnie.
[cincopa AcGAIT7ccNOi]
Spotkania odbywają się raz w miesiącu. Jesteśmy już po trzech edycjach. Kto inspirował?
Nasi goście przedstawili niezwykłe historie. Zupełnie różne. Jednak to co je łączy to niezwykła osobowość ich twórców. Tematem przewodnim pierwszego spotkanie były kulinaria. Zaproszenie do udziału przyjęła Daria Pawlewska i Olivia Gede – Niewiadomska współzałożycielki magazynu kulinarnego KukBuk. Od razu wiedziałam, że chcę gościć te Panie na pierwszym spotkaniu, ponieważ urzekł mnie magazyn. Pięknie wydany, ze smakowitymi zdjęciami podbił serca wielu czytelników. Podczas drugiego spotkania pod hasłem SPACE poznaliśmy historię Łukasza Jakóbiaka, prowadzącego i producenta programu 20m Łukasza. Łukasz podszedł do tego spotkania w sposób bardzo inspirujący i motywujący. Zaproszenie w trzecim spotkaniu przyjął Tomasz Gomola pomysłodawca i producent filmu „Warszawa 1935”.
Jakie nowe myśli wzięłaś dla siebie z każdego z tych spotkań?
Każde spotkanie, to wspaniali prelegenci, którzy inspirują swoimi pomysłami i wytrwałością w ich realizacji. Nasze pierwsze spotkanie pokazało, że można realizować swoje pasje i zawodowo robić to, co się naprawdę lubi. Mając pomysł, plan i sprawdzony zespół w ciągu roku możesz zrobić projekt na dużą skalę z sukcesem. Łukasz Jakóbiak uświadomił, że jesteśmy właścicielami swojego czasu i życia. „Każdy kolejny dzień zależy tylko i wyłącznie ode mnie. Ja jestem reżyserem swojego życia, jestem jego malarzem, pisarzem. To ode mnie zależy co sobie zaplanuję, czy ja to zrealizuję i jak już zrealizuje, to czy będę się z tego cieszył”. Przeszkody w osiąganiu tego, co chcemy leżą tylko w nas samych. „Ludzie tworzą świat, więc tak naprawdę tylko ludzie mogą tworzyć bariery.” Natomiast ostatnie spotkanie z Tomaszem Gomołą pokazało, jak wiele wytrwałości i uporu potrzeba, aby zrealizować swój pomysł. Niejednokrotnie to walka z wiatrakami, ściganie niedoścignionego, ale efekt jest tego wart.
CreativeMornings to projekt globalny. Warszawa jest pierwszym polskim miastem, które podjęło się organizacji takich spotkań. Jak zaczęła się Twoja przygoda z tym projektem?
Zaczęło się od mojego zafascynowania tym projektem. Obejrzałam kilka odcinków na platformie globalnej i zrozumiałam, że jest dużo bardzo inspirujących projektów, o których nawet nie mamy szansy dowiedzieć się. Pomyślałam, że z pewnością wiele takich działań podejmowanych jest w Warszawie i warto o nich opowiedzieć. Poza tym to doskonały sposób łączenia kreatywnych ludzi z całego świata, my pokazujemy co godnego uwagi dzieje się w Polsce, a jednocześnie oglądamy i czerpiemy inspirację od innych. Warszawa jest jednym z 50 miast z całego świata.
To jakaś forma realizacji tak znanego hasła „działaj lokalnie, myśl globalnie”.
Dokładnie. Filmy z poszczególnych miast wrzucane są na globalną platformę, każdy może je zobaczyć i zaczerpnąć odrobinę inspiracji. Promujemy ciekawe polskie projekty za granicę by inspirować innych. Sami też możemy podpatrzyć co robią inni.
Jaki nasuwa się wniosek po tych spotkaniach?
Trzeba realizować swoje pomysły nawet te najbardziej szalone.
A tak na koniec… dlaczego zdecydowałaś się poświęcić swój czas na organizację spotkań
CreativeMornings?
Sama byłam ciekawa jak te historie powstawały. Pomyślałam, że takich żądnych wiedzy jak ja, może być więcej:)
Już niedługo spotkanie pod hasłem:
Szczegóły znajdziecie tutaj: