Rozmowa z Karolą szybko stoczyła się na tematy damsko – męskie. Chyba nie mogło być inaczej. Poplotkowałyśmy troszkę podsumowując: życie bez facetów byłoby nudne i smutne:) A budowanie relacji z mężczyzną z Włoch potrafi przynieść wiele niespodzianek
-
-
Karola zaprasza mnie do swojego mieszkania. Klimatycznie urządzona kawalerka, z przestrzenią dla gości, od progu daje wrażenie przytulności. Jak mówi, prowadzi otwarty dom i musi w nim być miejsce na stół, by wspólnie ze znajomymi spędzić czas.
-
Podróże. Można je lubić lub uwielbiać. Planować z dużym wyprzedzeniem lub wyruszać z dnia na dzień. Zabierać ze sobą grupę przyjaciół lub poznawać świat w swoim jednoosobowym towarzystwie. Możliwości jest wiele. Najważniejszy jest plan lub decyzja o jego braku:)
-
Dla mnie, jako 100% humanistki, wszystko co wiąże się z technologią, wydaje się być „czarną magią”. Na etapie tworzenia oczywiście. Ponieważ po gotowe gadżety, sięgam z wielką przyjemnością. Daleko mi jednak do tych, którzy kupują każdy gadżet, który jest na topie.
-
Temat budzi emocje. Wciąż od dobrych kilku lat. Często słyszę: wiecie, że magazyn X wycofano z rynku? Szkoda, bo tytuł XX prawdopodobnie podzieli jego los. Myślicie, że prasa przetrwa w dobie zachwytu nad światem online? ITD.
-
Teatr. Odkryłam go w Warszawie. Tak, wcześniej pomimo „bywania”, nie czułam tej sztuki. Byłam obok. Przypatrywałam się z ciekawością dziecka, jednak bez większego zrozumienia.
-
Z poprawną polszczyzną bywa różnie. W języku pisanym, błędy zauważamy i poprawiamy częściej, w codziennych rozmowach raczej przymykamy na nie oko. Generalizuję wielce. Bo „my” to nie znaczy wszyscy. Znam takich,…
-
Muzyka na żywo to jest to, co lubię najbardziej. Wchłaniam wszystkimi zmysłami każdy pojedynczy dźwięk, upajam się nim. To energia, która pobudza, zmusza do refleksji i pozostawia coś po sobie.
-
Wspominałam już, że uwielbiam Lublin? Jest to najbardziej inspirujące miasto jakie znam? Nigdzie nie ma lepszych naleśników i gorącej czekolady z wisienkami? Jeśli jeszcze o tym nie było, lub po prostu…
-
Dylematy świąteczne opanowały świat. Dopadły i mnie. Dookoła słyszę rozmowy – co kupić, za ile kupić, czy prezent się spodoba? Hmmm teraz to bardziej wypada dać prezent czy kilka dyszek? Dzisiaj dosadnie poczułam, że mam dość i wycofuje się z tej gry.
-
Kochani w mojej bajecznej przestrzeni zwanej Saską Kępą słucham sobie muzyki i czytam maile z odpowiedziami, które przyszły od uczestniczek konkursu „Mikołajkowe inspiracje”.
-
Tak sobie myślę, że warto zatrzymać się na chwilę i znaleźć odpowiedź na jedno pytanie, fundamentalne: co daje mi szczęście, co sprawia, że wstaje rano z uśmiechem na twarzy i czuję, że życie ma sens? Odpowiedź często nie jest prosta, wymaga odwagi, wytrwałości poszukiwania.